środa, 3 marca 2010

Udawać Greka

Gdy wydarzenia biegną bardzo szybko, lub gdy ośrodki odpowiedzialne za przekazywanie prawdziwego obrazu świata nie zdążą uzgodnić między sobą właściwego jej obrazy, czasami przez media przedrze się odrobina informacji, które nigdy nie powinny się w nich pojawić.
Takimi informacjami były kulisy dla mnie kulisy kryzysu finansowego w Grecji. Otóż okazało się, że amerykanie zaczęli przyglądać się bliżej bakowi Goldman - Sachs, podejrzanemu to, że pomagał Grekom ukryć ich prawdziwą wielkość zadłużenia. Chodzi o niebagatelną kwotę 300 miliardów Euro. Informacja o tym stała się początkiem kłopotów Grecji jak też całej strefy Euro zbudowanej na modłę socjalistyczną. A teraz co się za tym kryje:
300 miliardów Euro to dług który nie powstał ot tak. Najprawdopodobniej proceder fałszowania danych i zadłużania się jednocześnie trwał przez kilka ładnych lat. Przez ten czas zmieniały się koalicje, rządy i koterie. Nikt jednak nie pisnął ani słowa obywatelom jaki jest realny stan finansów państwa. Oczywiście to bardzo naturalne. Każdy system do samego końca idzie w zaparte. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnią scenę z filmu „CK Dezerterzy”. Przed zbuntowanymi żołnierzami staje uzbrojony po żeby oddział z gotowymi do strzału karabinami. Nagle podbiega jakiś wojak i szepce coś na ucho dowódcy oddziału. Pochwali wszyscy uciekają w popłochu. Skończyło się. Nic już nie jest ważne, co było do tej pory. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różyczki runęło. Nie oczekujmy więc, że w omawianym przypadku będzie inaczej. Cała sprawa pokazuje także jak dalece są rządy poszczególnych państw są ubezwłasnowolnione od banków i międzynarodowych organizacji i korporacji. Jak dalece opinia publiczna jest okłamywana poprzez system półprawd. Wbrew pozorom u nas zastosowano bardzo podobny mechanizm. Zadłużenie ZUS nie jest wliczane do budżetu. O owym przypadku kreatywnej księgowości wiemy. A o czym w takim razie nie wiemy? Na razie nasi decydenci udają greka i jak jeden z bohaterów „CK Dezerterów” powtarzają w kółko: „ich weiss nich”. Jak widać strategia „palenia głupa” sprawdza się w i tu. Świadomość tego faktu skłania do refleksji , iż jest jeszcze gorzej niż nam się wydaje.

Kto przewidział kryzys finansowy? Według mnie Bułhakow w „Mistrzu i Małgorzacie”. Pamiętacie scenę z przedstawienie w teatrze „Varietes” gdy z nieba zaczęły spadać czerwońce, gdy kobiety mogły wybierać najbardziej luksusowe towary, gdy z każdego uczestnika owego zbiorowego obłędu zaczęło wychodzić chciwe bydlę? To samo ma miejsce i teraz. Ktoś wykorzystuje nasze słabości i dostarcza tego co chcemy, wystawia nas na pokuszenie a my jemu ulegamy. Co było potem? Pieniądze okazały się zwykłymi nic nie wartymi papierkami, a luksusowe stroje zniknęły pozostawiając dystyngowane damy w samej bieliźnie.
Wtedy za wszystkim stał szatan. A w tej chwili? Pewnie też.

1 komentarz:

  1. i znowu cię odwiedziłem . Chociaż już późno.Może to też chleb mój powszedni.Jeszcze nie wiem ale się dowiem..Piotrek..

    OdpowiedzUsuń

Jak masz ochotę to skomentuj