niedziela, 7 marca 2010

Władza

Polityka jest taka sama od tysiącleci. Każda władza chce, aby nikt ani nic nie utrudniało jej rządzenia i bez systemowych przeszkód dąży do stanu dla niej optymalnego: władzy absolutnej. Gdzie istnieją jakieś ograniczenia nie mamy do czynienia z prawdziwą władzą lecz z jej fasadą, parodią a w najlepszym przypadku z administrowaniem a nie rządzeniem.
Systemy demokratyczne próbują oficjalnie ucywilizować tylko walkę o władzę. Dlatego nie ma może we współczesnej polityce podrzynania sobie gardeł i trucia politycznych przeciwników. A być może to rzeczywiście tylko atrapa, więc nawet terroryści wiedzą, że nie ma sensu mordować figurantów? Jedno jest dla mnie pewne: Polscy politycy mogą spać spokojnie, bo już nawet „poddani” nie wierzą, że nasi wybrańcy mają jakąkolwiek władzę.
Może walka o prawdziwą władzę z typowymi dla niej zachowaniami odbywa się poza mediami i społeczną kontrolą? My możemy tylko obserwować przesłanki i odbicia tej walki jak teatr cieni na ścianie jaskini w bladym świetle kaganka. Może proces podziału władzy na świecie już się dokonał? Jest ona stabilna i usystematyzowana, dlatego nawet prowadzenie wojen przeszło do lamusa. Swoją drogą, biorąc przykład z lingwistycznych zabiegów zachodu, aby wojnę nie nazwać wojną, jak Chińczycy nazwaliby inwazję na USA? Misją stabilizacyjną?

Właśnie obserwujemy proces rozkładu władzy nie tylko tej "figuranckiej" ale i rodzicielskiej. Każdy przyszły lub oceny rodzic powinien przeczytać ostatni akapit felietonu Stanisława Michalkiewicza. Jeśli więc rzeczywiście tworzony lub istniejący na świecie system władzy osiągnął już optymalny - absolutystyczny charakter, to znaczy że mamy do czynienia z najbardziej totalitarnym systemem w historii. Bo nigdy w historii nikt nie próbował w sposób realny odebrać rodzicom władzę rodzicielską, czyniąc z rodziny jedynie "inkubator" dla przyszłego funkcjonariusza.

Na domiar złego tracimy też władzę nad własną przeszłością. Przekazanie oryginałów dowodów zbrodni hitlerowskich Niemcom to nie tylko skandal lecz realny i kolejny wskaźnik wasalizmu naszej bananowej republiki. Bo prawdziwe państwa myślą w kategoriach stuleci. Ale czego oczekiwać od kraju pozbawionego elit, gdzie do niedawna pewnie nawet Zimbabwe miało swoją agenturalną sieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj