czwartek, 29 kwietnia 2010

Political fiction czy partia szachów?

Obserwując różne „znaki”, których ostatnio opatrzność nam nie skąpi trudno nie pokusić się o refleksję: co nas czeka w najbliższym czasie? Można budować oczywiście scenariusze rozwój typu foresight, można pokusić się o refleksje strategiczne, ale przy nich także należy uwzględnić pewien paradygmat opisujący rzeczywistość.

Wyszło – nie wyszło
Zginął nasz prezydent w „katastrofie lotniczej”. Po lekturze różnych opinii ludzi z branży lotniczej oraz z bezpośrednich rozmów z obecnymi i byłymi pilotami łatwo dość do wniosku, że zaistniały różnego rodzaju okoliczności „wspierające” katastrofę. Tak na dobrą sprawę brak współpracy z wieżą na lotnisku, doprowadził to powstania takich a nie innych okoliczności. Zawiodło naprowadzanie. Można postawić pytanie: czy za tymi okolicznościami ktoś stał czy nie? Najprawdopodobniej wszelkie działania (podanie niewłaściwego ciśnienia i błędy przy naprowadzaniu) miały doprowadzić do tego, że pilot podąłby decyzję o lodowaniu na innym lotnisku. Jakież wtedy gromy posypałyby się na Prezydenta?: „Nie dojechał. Zawiódł. Nawet nie umiał dojechać na czas...” A wtedy nikogo nie trzeba by było zabijać. Finlandyzacja Polski trwałaby nadal, a wybory wygrałby i tak jedynie słuszny kandydat.
Niestety biorąc pod uwagę rachunek prawdopodobieństwa i studnia przypadków wielkich katastrof lotniczych, prawdopodobieństwo przypadkowej smoleńskiej tragedii jest nikłe. Oczywiście nie ma rzeczy niemożliwych tylko mniej lub bardziej prawdopodobne.

Inne znaki
Ukraina zgodziła się na stacjonowanie w swoich portach floty czarnomorskiej na okres ponad ćwierćwiecza. W Kirgistanie doszło do zamachu stanu i powstania rządu prorosyjskiego. W Gruzji ferment za chwilę się zacznie. Owe fakty wskazują jednoznacznie, że Rosja odbudowuje swą imperialną pozycję. Spostrzeżenie to pozwala także inaczej spojrzeć na sprawę "drugiego Katynia".

Szachy
Jeśli oczywistość odbudowy rosyjskiego imperium jest faktem i jeśli w ten scenariusz wpiszemy także śmierć naszego prezydenta, to łatwo dojdziemy do wniosku, że w globalnej geopolityce Polska została przez wielkich graczy przewidziana ponownie jako rosyjska strefa wpływów. Jeśli tak, to znaczy, że w obszarze wiedzy nie dostępnej dla opinii publicznej, a będącej w dyspozycji różnego rodzaju instytucji założono scenariusz rychłego upadku Unii Europejskiej. I nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
Zawodowi szachiści przewidują swe ruchy i reakcje przewietrznika siedem ruchów do przodu. Rosja ma doskonałych szachistów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj