poniedziałek, 30 listopada 2009

Jak Ikar


Dziś po ciężkim dniu, który rozpocząłem o czwartej na ranem właśnie w tej chwili udało mi się znaleźć chwilę wytchnienia. Dzionek upłynął pracowicie w codziennej krzątaninie.
Przypomina mi to obraz Bruegela „Upadek Ikara”. Dookoła świat kręci się swoim naturalnym biegiem, pulsuje i tętni, a tu facet ze skrzydłami spada dowody i wszyscy mają to gdzieś.
Dziś ostatni dzień naszej formalnej niepodległości. Od jutra zaczyna istnieć nowe państwo – Unia Europejska – której będziemy obywatelami. W codziennym pośpiechu, dziś przestaje istnieć Polska, taką jaką znamy dotychczas.
„Jeszcze Polska nie zginęła puki my żyjemy”. Być może Ikar pożył jeszcze chwilę zanim nie utonął w odmętach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj