czwartek, 18 lutego 2010

Tresura trwa czyli pomnik

Wszyscy pamiętają scenę z kultowego „Misia” gdy na planie filmu „Ostatnia paróweczka...” pojawia się Stach Paluch ubrany w mundur pruskiego żołdaka. Okazało się że ma być to Baron Pruski ale nie pruski żołnierz. Natychmiast pani garderobiana wpadała na genialny pomysł przepasania „Barona” biało - czerwoną wstęgą.
Owa scena do złudzenia przypomina sytuację w miejscowości Ryki na Lubelszczyźnie, gdzie ciągle stoi pomnik tzw. „utrwalaczy władzy ludowej”. Nie wiadomość jakim sposobem się uchwał przez okres przejściowy, jednak w obecnym euro-sojuzie ma się jak znalazł. Nie o tym jednak. Burmistrz miasteczka wcielając się w postać garderobianej z „Misia” postanowił przerobić monument na pomnik poświęcony … bitwie pod Grunwaldem. Podobno monument składa się z dwóch mieczy nie wiadomo co symbolizujących, więc wystarczy zmienić tylko tablicę i już jest jak znalazł. Przed wyborami będzie co odsłonić, starzy „utrwalacze” się nie obrażą, bo bryła pomnika została nienaruszona, no i jaka frajda przy minimalnych kosztach.
I znowu fikcja prześcignęła rzeczywistość. Jak widać komuna nie upadła i ma się świetnie. Zmieniła tylko tabliczki i etykietki. Pod nową fasadą i tak pozostał stary beton.
Najciekawsze jest to, że biednym umęczonym walką o codzienny byt ludziom jest po prostu wszystko jedno u czci kogo stoi tam pomnik. W tej kwestii będzie jeszcze gorzej, bo system jest zorganizowany tak, aby broń Boże nie dać ludziom czasu na refleksję. Tresura trwa...

1 komentarz:

  1. Trafnie to ująłeś! A beton trwa... niezaleznie jak go teraz zwał czy przemalował! Wolę jednak starsze pomniki, zwłaszcza konne! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Jak masz ochotę to skomentuj