Muszę odzwyczaić się od dyskusji z dzieciakami na poważne tematy. Sądzę, że najpierw należałoby za każdym razem uzgodnić aparat pojęciowy którym posługuje się dyskutant. Niestety tak często nie jest i wychodzą różne nieporozumienia. Ludzie generalnie mają dobre intencje. Ale ktoś pomieszał nam języki. Już nawet po polsku nie potrafimy się dogadać. Jedno jest pewne, nie wiem z jakiej przyczyny poziom edukacji w naszym kraju leci na łeb na szyje. Niedługo zaistnieje potrzeb organizowania tajnych kompletów dla ludzi, którzy zadedykują chociażby chęć poszerzenia swych skromnych horyzontów. Ale to za chwile.
Na razie ponapalajmy się jeszcze trochę sukcesami rządu i zieloną wyspą, a potem jak to walnie...
Na razie ponapalajmy się jeszcze trochę sukcesami rządu i zieloną wyspą, a potem jak to walnie...
Muszę oduczyć się wielu rzeczy. Za dużo myślę o świecie, a za mało o sobie...
Witam,tutaj dzieciak.Zdecydowanie postuluję dalsze dyskusje z dziećmi, bo w życiu wszystkie ważne rzeczy zaczynają się w dzieciństwie. Bo tylko dzieci tak naprawdę słuchają...a takich co będą myśleć o świecie może być więcej...S.Sz.
OdpowiedzUsuńChodziło bardziej o przeniesienie akcentów. No i post ma charakter osobisty...
OdpowiedzUsuń