sobota, 2 października 2010

Nie spodziewałem się...

że jeszcze kiedyś zafascynuje mnie jakiś muzyk swoim życiem, postawą i twórczością. Odkryłem twórczość faceta, który załguje na miano prawdziwego idola. Dostałem obsesji na punkcie zwłaszcza tego utworów, który mówi o końcu świata i powrocie Jezusa na ziemię. Czasy mamy apokaliptyczne, więc śpiewaj Johnny aż do skończenia świata.

2 komentarze:

  1. To klasyk. Polecam http://www.youtube.com/watch?v=o22eIJDtKho oraz film o nim "Walk the line".

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój synek przy jego piosenkach tańczy. Johnny is the best!S.Sz.

    OdpowiedzUsuń

Jak masz ochotę to skomentuj