wtorek, 5 października 2010

Odrzućmy socjalistyczne zabobony zalegalizujmy narkotyki

1.

2.

3.

Wnioski:

  • Narkotyki to parobem nie prawny, a medyczny i społeczny
  • Narkotyki to trucizna. Dlaczego zatem arszenik jest legalny? Ktoś kto podaje komuś arszenik traktowany jest jak morderca. Niech tak samo będzie z narkotykami.
  • Trzeba uderzyć w opłacalności tego biznesu i ją zlikwidować poprzez legalizację. Zaraz oczywiście podniesie się szum wszystkich tych, którzy mają na tym bezpośredni lub pośredni interes i tych co nic nie rozumieją.
  • W przypadku alkoholu producentem i dealerem jest państwo. Jakie spustoszenie w ludzkich organizmach czyni tytoń?
  • Dlaczego lewacy nie domagają się legalizacji wszystkich narkotyków?
  • Za dużo w tym kasy i miejsc pracy dla pewnego elektoratu.
  • System jak w przypadku nowotworów nie pozwala się cofnąć aby zrobić z tym problemem porządek. To kolejny wskaźnik powolnej śmieci naszej cywilizacji.

1 komentarz:

  1. wie Pan, tylko że tu dochodzą jeszcze dodatkowe założenia. Czy w warunkach kiedy mamy państwowe ubezpieczenia i służbę zdrowia, to jest realne. Przecież już państwo zaczyna walczyć z nikotynizmem i alkoholizmem, bo musi jakoś kalkulować wydatki. Teoretycznie mogliby wprowadzić w lecie nawet godzinę policyjną ze względu na udary cieplne czy słoneczne. Poza tym nawet gdyby narkotyki uległy legalizacji, to państwo wymyśliłoby sobie na to monopol jak na alkohol, obłożyło akcyzą oraz innymi podatkami.

    Poza tym węglik litu, xanax, prozac są środkami zdecydowanie bardziej uzależniającymi niż na przykład marihuana. Tak samo oksazepam. Leki przeciwbólowe to też są tak naprawdę narkotyki. Miałem na studiach botanikę, to dzięki temu wiem, że takie bagno rosnące sobie na torfowisku zawiera terpenoidy o właściwościach narkotycznych, czy taki piołun tojon, alkaloid z kolei. Taki bieluń sadzony często w doniczkach też może spowodować odlot na Księżyc. A chyba roślinom nie przeszkodzimy rosnąć.

    Poza tym mamy tutaj dodatkowe założenia.

    Czy na przykład narkotyki powinny być traktowane jak inne używki i ich sprzedaż podlegać podobnym regulacjom?

    Czy na przykład powinno się dozwalać na palenie marihuany w miejscu publicznym?

    Czy używki w ogóle powinny być reklamowane? Jakoś nie chciałbym oglądać bilbordu, który reklamuje odlot po LSD czy w przerwie filmu zobaczyć reklamę meskaliny.

    Tak więc mówię dobra, niech sobie będzie legalne, ale najpierw zróbmy porządek z ubezpieczeniami i służbą zdrowia, nie reklamujmy używek oraz wprowadźmy zakaz ich zażywania w miejscach publicznych.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jak masz ochotę to skomentuj