Nie ma? Znaczy to, że jesteśmy skolonizowani nie tylko politycznie, ekonomicznie i medialnie, ale być może i intelektualnie. Brak elit i krytycznego myślenia? Być może to jest praprzyczyna wszelkich naszych kłopotów?
Nie mamy plany „B”
Unia sypie się w swych podstawach i tylko radykalna zmiana wizji tej utopii na bardziej prorynkową mogłaby spowodować jej uzdrowienie. Lecz na to jest już także raczej za późno, o ile w ogóle byłoby to możliwe. Najbardziej efektownym sposobem reformy tego rodzaju układów jest ich planowe rozwalenie – jak w przypadku Związku Radzieckiego. Jedno jest pewne katastrofa jest pewna nieuchronna i dość bliska. Nie ma po prostu kasy aby dalej utrzymywać ową wesołą fikcję. Nasi figuranci zdają się tego nie dostrzegać. Jeszcze do niedawna w trakcie wyborów samorządowych wszyscy od lewa do prawa, a właściwie od lewa do lewa, powtarzali co to nie uczynią za Łunijne pieniądze. Dzisiaj słyszałem jak Pan premier także tłumaczył co nie zrobi w nowym okresie programowania i jak nie wspomożone potrzebujących nowych dróg, mostów i wszelkich innych kanalizacji. Tak jakby wszyscy w koło nie zauważali rozpadu, totalnego deficytu kasy. Tak jakby nikt ich na tą okoliczność niezaprogramował. To jeden z bardziej interesujących wskaźników naszego kolonializmu. W każdym razie na pewno jakość naszych tzw. elit, ale też i samego społeczeństwa, które łyka takie kity bez najmniejszej nawet refleksji. Rozumiem system, rozumiem figuranctwo, nie rozumie jednak głupoty. Przecież dalsze generowanie długu i wszelka polityka wali z tzw. kryzysem od razu były skazane na niepowodzenie, a jednym powodem, dla którego ktoś dalej brnął tą drogą było odwleczenie katastrofy. Jest jeszcze inna możliwość. Być może o to właśnie chodzi, aby wywołać totalny krach? Po nim wszyscy zapomną o jakiś demokratycznych mrzonkach i zapanuje normalny komunistyczny totalitaryzm. Rewolucji Francuskiej także towarzyszyło rozpasanie i olbrzymie publiczne zadłużenie. Wtedy jednak chodziło o zmianę systemu i wymianę elit. Być może i tym razem bezduszne zębaty koła historii zmiotą i tych, którzy teraz udają władzę? Oczywisty byłby wtedy powód ich strachu. Lecz kto zajmie ich miejsce? Pewnie niedługo nam się to objawi.
Nie mamy plany „B”
Unia sypie się w swych podstawach i tylko radykalna zmiana wizji tej utopii na bardziej prorynkową mogłaby spowodować jej uzdrowienie. Lecz na to jest już także raczej za późno, o ile w ogóle byłoby to możliwe. Najbardziej efektownym sposobem reformy tego rodzaju układów jest ich planowe rozwalenie – jak w przypadku Związku Radzieckiego. Jedno jest pewne katastrofa jest pewna nieuchronna i dość bliska. Nie ma po prostu kasy aby dalej utrzymywać ową wesołą fikcję. Nasi figuranci zdają się tego nie dostrzegać. Jeszcze do niedawna w trakcie wyborów samorządowych wszyscy od lewa do prawa, a właściwie od lewa do lewa, powtarzali co to nie uczynią za Łunijne pieniądze. Dzisiaj słyszałem jak Pan premier także tłumaczył co nie zrobi w nowym okresie programowania i jak nie wspomożone potrzebujących nowych dróg, mostów i wszelkich innych kanalizacji. Tak jakby wszyscy w koło nie zauważali rozpadu, totalnego deficytu kasy. Tak jakby nikt ich na tą okoliczność niezaprogramował. To jeden z bardziej interesujących wskaźników naszego kolonializmu. W każdym razie na pewno jakość naszych tzw. elit, ale też i samego społeczeństwa, które łyka takie kity bez najmniejszej nawet refleksji. Rozumiem system, rozumiem figuranctwo, nie rozumie jednak głupoty. Przecież dalsze generowanie długu i wszelka polityka wali z tzw. kryzysem od razu były skazane na niepowodzenie, a jednym powodem, dla którego ktoś dalej brnął tą drogą było odwleczenie katastrofy. Jest jeszcze inna możliwość. Być może o to właśnie chodzi, aby wywołać totalny krach? Po nim wszyscy zapomną o jakiś demokratycznych mrzonkach i zapanuje normalny komunistyczny totalitaryzm. Rewolucji Francuskiej także towarzyszyło rozpasanie i olbrzymie publiczne zadłużenie. Wtedy jednak chodziło o zmianę systemu i wymianę elit. Być może i tym razem bezduszne zębaty koła historii zmiotą i tych, którzy teraz udają władzę? Oczywisty byłby wtedy powód ich strachu. Lecz kto zajmie ich miejsce? Pewnie niedługo nam się to objawi.