czwartek, 4 listopada 2010

Wskaźnik sukcesu

Okazuje się, że możne ustalić czy dany człowiek odniesie życiowy sukces. Wystarczy jak w omawianym eksperymencie na filmie dać dzieci łakocie i obiecać że jeśli nie zjedzą - w tym przypadku cukrowej pianki przez piętnaście minut dostaną w nagrodę druga. Okazuje się, że dwie trzecie dzieci nie wytrzymało pokusy, a te które wytrwały potem (po kilkunastu latach) odnosiły życiowe sukcesy. I to jest ten wskaźnik sukcesu: umiejętność odłożenia gratyfikacji za wysiłek na później. Co ciekawe ten sam eksperyment sprawdza się w innych kulturach. Powtórzono go w Kolumbii gdzie uzyskano podobny wynik, z tą różnicą, że kolumbijskie maluchy „kombinowały” próbując na przykład wysysać zawartość z leżącej pianki. 


A ciekawe co by się stało, gdyby taki eksperyment przeprowadzić w Polsce? Poza dwoma zasadniczymi grupkami sądzę, że pojawiłyby się jeszcze trzy inne, może mniej liczne ale istotne kategorie postaw. Pierwsza z nich na pewno od razu poinformowałaby naukowca, że to taka pianka to żaden rarytas i zaczęłaby się targować, że nie opłaca im się czekać tyle za jedną piankę i chciałyby podbić stawkę do co najmniej dwóch. Druga zaś grupka pewnie od razu ziajałaby otrzymaną piankę i zażądałaby natychmiast drugiej udowadniając, że jest ich i im się prawne należy. Tarcia z kolei grupka zastanawiałaby się jak wyssać zawartość podobnie jak kolumbijscy rówieśnicy. 
Przeczytałem ostatnio interesujący tekst znaleziony dzięki „Spod ladyopisujący historię Słowian. Okazuje się, że nasi przodkowe nie byli opisywanie przez starożytnych historyków miedzy innymi dlatego, że nie wykształcili struktur państwowych. Byliśmy wolnym ludem, który organizował się tylko na czas wojen (stąd słowo wojewoda). Coś jest na rzeczy. Stąd pewnie pospolite ruszenie, ale także nasz chronicznie negatywny stosunek do każdego rządzącego systemu. Bo my Polacy kochamy wolność i nie pozwolimy aby ktoś nam ustalał zasady przydzielania słodyczy. A jak! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj