sobota, 24 września 2011

Małe apokalipsy

Wczoraj znękany, umęczony człowiek postanowił dokonać swego żywota przed Kancelarią Premiera polewając się benzyną i podpalając. Od razu przychodzi mi do głowy skojarzenie z „Małą Apokalipsą” Konwickiego i to wcale nie z powodu wyboru metody samobójstwa, czy spektakularnego miejsca. Taka śmierć ma sens tylko wtedy - jak głosi gdzieś między wierszami Konwicki - gdy pokaże ją telewizja, gdy napiszą o niej w prasie. W tym przypadku napisali, pokazali i... podobnie jak w książce, na nikim nie zrobiło to specjalnego wrażenia. Co najwyżej piarowcy Platformy obmyślają chytry plan stworzenia kilku „medialnych faktów” czyli zwykły kłamstw o tym, jakoby dysponowali nagraniem, w którym to Jarosław Kaczyński osobiście wysyła nieszczęśnika pod Kancelarię Premiera.
Ów niedoszły samobójca pozostawił listy, w których wyjaśnia ekonomiczne przyczyny swego desperackiego czynu. Nikt nie wspomina, że ostatnie nagłośnione przez media, choć nie tak spektakularne samobójstwo było podyktowane – według oficjalnej wersji – tymi samymi pobudkami. Mam na myśli śmierć Andrzeja Leppera. Tym dwóm panom, jednemu przed spektakularność, drugiemu przez dawną społeczną pozycję udało się przebić przez medialny kordon milczenia wokół pewnego cichego dramatu przetaczającego się przez nasz kraj. Chodzi mi o plagę samobójstw i przemilczaną ich ekonomiczną przyczynę. Prosty rzut oka na statystyki pokazuje wzrost liczby samobójstw. Inne dane mówią wyraźnie o niewypłacalności kilku milinów naszych rodaków. Zatem o korelację między tymi czynnikami nie trudno. Nie trzeba więc zbiorowych egzekucji, eksterminacji czy komór gazowych, aby spustoszyć ludność kraju w sposób niebudzący najmniejszych podejrzeń. Wystarczy ludziom pożyczyć pieniądze, lub w jakiś inny perfidny i grabieżczy sposób pozbawić ich dochodu, aby sami targnęli się na swoje życie. Pętla globalnej lichy zaciska się coraz bardziej eksplorując wszystkie możliwe formy dochodu. Moralne względy tego procederu ma w dalekim poważaniu. Tak jest od tysiącleci, więc dlaczego teraz miałoby być inaczej?
Ale być może tak jak podpalenie się Ryszarda Siwca na Stadionie Dziesięciolecia w czasie dożynek w 1968 stało się preludium do erozji pierwszej komuny, tak samo być może i ten samobójczy zamach jest zwiastunem nadchodzącej zmiany? Ryszard Siwiec w swym pożegnalnym przesłaniu napisał:
„Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!”
Słowa wciąż żywe i być może jeszcze przez chwilę aktualne.


Roger Waters - Amused To Death - Watching TV

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj