Jest to oficjalna woda wyborcza PO! Jak widać idziemy z postępem. Już nie kiełbasa, ani piwo, czy inna gorzała!
Jak wiemy Jezus potrafił zmienić wodę w wino. Czy zatem inny cudotwórca potrafi zmienić wodę w spirytus? Inne cuda mu nie wyszły więc co do tego także szczerze wątpię. Gdy obejrzałem dokładnie ten "rarytas" politycznego marketingu i poczytałem na jego etykiecie coś co można nazwać programem, od razu przyszedł mi do głowy Onufry Zagłoba. Jak wszyscy wiemy radził on na poprawę rozumu jeść siemie lniane, bo zawiera ono dużo leju, który musi trafić do głowy przy pomocy dużych ilości wina. Czy zatem program PO trafi do głowy od wypicia wody? Szczerze wątpię. Zatem pewne jest, że od czytania bzdur na etykiecie, nikomu rozumu nie przybędzie.
Będąc w platformianym szoku, napisałem haiku. Oto ono:
Markieting wirusowy
Woda sodowa
idzie ludziom do głowy
a etykieta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj