wtorek, 6 października 2009

Tam skarb twój, gdzie serce twoje

Paulo Coelho na końcu swej powieści „Alchemik” opowiada ustami tytułowego bohatera pewną historię. W starożytnym Rzymie żył pewien starzec, który miał dwóch synów: jeden był sławnym poeta a drugi żołnierzem oddelegowanym do dalekiej prowincji. Otóż owemu starcowi, przyśnił się kiedyś kiedy anioł, który powiedział o tym, iż słowa jego syna będą powtarzane przez pokolenia ustami milionów ludzi. Ucieszyło to starca. Po pewnym czasie zmarł i w niebie spotkał owego anioła. Anioł na dowód prawdziwości swej przepowiedni ze snu, przeniósł starca w czasie i pokazał mu olbrzymi plac, na którym tysiące ludzi powtarzało jakieś słowa dziwnym języku. Zapytał więc starzec:
- Któryż to poemat jego syna poety stanie się taki sławny?
- To nie twój syn poeta jest autorem tychże słów. To twój syn żołnierz. Gdy stacjonował w odległym kraju rozchorował się jeden z jego podwładnych. Dowiedział się o pewnym lokalnym duchownym, który umiał uzdrawiać. Udał się więc do niego prosząc o uzdrowienie i wyrzekł słowa, których nigdy nie zapomniano:
- Panie, nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój.

Po czym opowiadający cało historię Alchemik kończy ową przypowieść słowami: Każda ziemska istota, cokolwiek by czyniła - rzekł - odgrywa zawsze główną rolę w dziejach świata. Oczywiście, nic o tym nie wiedząc.”

Jesteśmy tylko pyłem, więc po co się lękać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj