piątek, 11 czerwca 2010

Kasety

Na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy istniały poważne szanse na wyrwanie kraju z oparów socjalizmu rozwijały się różne branże, które dzisiaj są nawet nie do pomyślenia. Jedną z nich była produkcja kaset magnetofonowych. Dziś nazwalibyśmy to piractwem , ale w tedy był to interes całkowicie legalny. Zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu wytwórnie, hurtownie oraz wolna dystrybucja. Ludzie zamiast czekać na zasiłek woleli na łóżku polowym sprzedawać kasety. Muzyka była tania i dzięki temu każdy dzieciak mógł skompletować sobie dyskografię swoich idoli. Powstawały także własne często nieporadne produkcje. Jedną z nich były kasety z mówionymi dowcipami. Mój kolega załapał się kiedyś nawet do nietuzinkowej roboty przy ich produkcji. W czasie nagrań dowcipów jego praca polegała na... śmianiu się. Płacili podobno nieźle. W pokoju przed mikrofonem siedział czytający dowcipy jegomość zaś z tyłu czerech facetów się śmiało. Z jego relacji wynika, że najgorsze było to, że czasami nie było z czego… Innym innowacyjnym produktem były kasety uwodzące kobiety. Poza marketingową sztuczką produkt był totalnym badziewiem. Podobno na kasecie jakiś gość grał dziwną muzykę na syntezatorze, która miała rzekomo wpływać na kobiecą podświadomość. Pamiętam jak będąc w jednym ze sklepów z kasetami przyszedł do niego jegomość zareklamować tego typu produkt. Powiedział, że nie działa. Sprzedawca bez słowa dał mu drugi egzemplarz. Do dziś nie wiem, czy kaseta nie działała bo była uszkodzona, czy nie działała bo nie uwodziła.
Marek Belka został dziś zaprzysiężony na prezesa Narodowego Baku Polskiego. Jedni trochę kręcą nosem i tylko pomrukują: "skąd ten pośpiech?", inni pieją z zachwytów jaki to fachowiec. Przecież doświadczony, w Międzynarodowym Funduszu Walutowym pracował i taki cacy. Tylko, że mi jak mojemu koledze nagrywającemu śmiech wcale nie jest do śmiechu. Tak naprawdę nikt nie wspomina tego, że Pan Belka obok Pana Palikota jest członkiem Komisji Trójstronnej Pana Rockefellera czyli będzie reprezentować globalną lichwę. Praca w MFW też mu chwały nie przynosi, a jedynie uwiarygodnia jego powiązania. Gdy nie można mieć kontroli nad instytucjami emitującymi pieniądz jak w USA czy w Wielkiej Brytanii z powodów ustawowych, dobrze jest mieć tam swego człowieka. Pytania: O ile w czasie jego rządów wzrośnie jeszcze nasze zadłużenie, o ile stopnieją nasze rezerwy finansowe (o ile jeszcze takie istnieją) pozostają bez odpowiedzi. Pośpiech tej nominacji staje się coraz bardziej oczywisty wraz z coraz większym uprawdopodobnieniem się klęski PO w wyborach prezydenckich. Inna kwestia to zarysowująca się nowa koalicja, która dopiero teraz pokazuje prawdziwe intencje palikotowych wygłupów, które są niczym innym jak puszczaniem oka do lewicowego wyborcy.
Jedno jest pewne: frakcja globalnej lichwy przejęła kolejną kluczową instytucję po w miarę niezależnych rządach poprzedniego świętej pamięci prezesa. A to co słyszymy w mediach do złudzenia przypomina nagrania z kaset uwodzących kobiety. Cała nadzieja w tym, że te kasety nie działają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj