wtorek, 27 października 2009

Pigułka gwałtu

Okazało się, że słynne pigułki gwałtu nie istnieją. Były wymyślone po to aby głupie gówniary mogły usprawiedliwić, że jak ktoś je zgwałcił to nic nie pamiętały, bo były nachlane na umór. A to wszystko w świecie, który nazwał się światłym i naukowym, a jest tak naprawdę prawdziwym średniowieczem.
Co z tymi nieszczęśnikami których skazano za rzekome stosowane tego "czegoś"? Ale inna kwestia jest bardziej zastanawiająca: jak dalece media potrafią wmówić ludziom istnienie alternatywny rzeczywistości? Ile jeszcze jest w obiegu takich półprawd i kretynizmów powszechnie uznanych za oczywistości?
Takim lada chwila obalonym mitem będzie: "Ile to Unia nam daje pieniędzy i jak dobrze na tym wychodzimy? Jak świetnie za unijną kasę rozwinie się nasz kraj!" Tego rodzaju kampania propagandowa to swojego rodzaju pigułka gwałtu. Już czujemy, że mamy to coś – to znaczy te pieniądze w … portfelu. A to się okazuje, że to...
Inna kwestia, która przychodzi mi do głowy jest natury estetyczno - obyczajowej. Wadziłem pijane Angielki. Rzeczywiście samemu należałoby zażyć wcześniej jakąś pigułkę, aby lepiej potem nie pamiętać.

2 komentarze:

  1. Czy Pan umie czytać? To że w badaniu statystycznym podzbioru populacji brytyjek okazało się, że bardzo często kłamią, nie implikuje, że środków farmakologicznych doprowadzających do nieprzytomności nie ma albo że nie zdarzają się przypadki ich użycia w klubach muzycznych.

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Flunitrazepam

    Proszę powściągać zapędy demaskatorskie.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Anonimowy
    Kluczem do zrozumienia posta jest zrozumienie pojęcia „Legendy miejskiej”. Pojęcie zostało użyte w cytowanym artykule.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Miejska_legenda

    Tak jak istniały czarne wołgi i tak i istnieli za pewne porywacze dzieci. Zdarzyć się mogło że nawet jakiś porywacz dzieci taką wołgą jeździł.
    To że istnieje stosowna substancja i to, że była użyta do niecnych celów nie oznacza wcale, że tego rodzaju zjawisko można zredukować do istnienia pojęcia „pigułka gwałtu” i przypisanego jej masowego zjawiska. Legenda miejska to fałsz z założenia i do tego odnosi się ten post. Co jest jeszcze legendą miejską co my na pewniaka bierzemy za prawdę - oczywiście świadomi istnienia komponentów tego zbiorowego oszustwa?

    Aż przykro o tym pisać i tłumaczyć to - zakładam - inteligentnemu człowiekowi. :-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jak masz ochotę to skomentuj