środa, 7 lipca 2010

Bilbord

Zdjęcie zrobiłem na jednej z lubelskich ulic. Ale to mało ważne gdzie zostało ono zrobione. To wyłącznie studium przypadku odsłaniające tylko to co jest z pozoru niedostrzegalne.

Takie coś można zamówić tylko za publiczne pieniądze. Dlaczego? A gdzie na tej reklamie powiedziane jest o jaki teatr chodzi? Gdzie jest adres chociażby internetowy abym mógł ustalić o jaką instytucję chodzi? Albo mamy od czynienia ze skrajnym kretynizmem lub nieuwagą albo w mieście jest tylko jeden teatr. A jeśli jestem z innego miasta i chciałbym się rozerwać? Tak wiec i tak wychodzi na jedno: tak nie powinno być bo efekty takiej promocji są ZEROWE. To tak jakby zareklamować jakiś unikalny towar i nie powiedzieć gdzie go można kupić. Skuteczność takiej reklamy jest żadna, ale pieniądze zostały z pewnością wydane prawidłowo, bo przetarg był przeprowadzany dobrze. A może tak ma być?
To doskonała metafora socjalizmu, w której marnuje się na masę pieniądze i nikogo to nie obchodzi. Bo kto dostrzegł, że coś nie gra? Dlatego publiczne zawsze będzie gorsze od prywatnego, bo w prywatnej firmie ktoś kto jest za to odpowiedzialny wyleciałby z roboty na zbity pysk. Ile podobnych kretyńskich zamówień jest realizowanych w całej Polsce? I niech nikt nie mówi potem że jest deficyt.

Analogia: Po co jest ten miś?
"
"Prawdziwe pieniądze zarabia się na drogich, słomanych inwestycjach."
R. Ochódzki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj