czwartek, 29 lipca 2010

Tym chata bogata co ukradnie tata

Wczoraj napisałem o kradzieży dziś ciąg dalszy przemyśleń nie koniecznie poważnych.
  1. Rozmawiałem z moim kolegą, który wysnuł dość ciekawą ale i nie pozbawioną podstaw (jak się potem okazało) teorię, że w przypadku zakupu samochodu należy kierować się nie ceną ani rocznikiem pojazdu, lecz tym czy ów pojazd został wyprodukowany w kraju nad Wisłą czy też nie. Okazuje się, że nasi są w stanie wynieść tyle części, że na rynku wtórnym będą dostępne za półdarmo przez następne dwie dekady. 
  2. Gdy tą uwagą podzieliłem się z moją żoną, ona zapytała mnie, dlaczego na Śląsku w familokach wszystkie okiennice były malowane na czerwono? Powiedziałem, że nie wiem. Na co padła zaskakująca odpowiedź małżonki, że w kopalni na czerwono malowano wszystko co niebezpiecznie więc tylko takiej farby było pod dostatkiem. 
  3. Przypomniałem sobie od razu rozmowę z emerytowanym dyrektorem PGRu. Powiedział, że przed żniwami zmieniano dyrektorów w tych firmach przenosząc ich z miejsca na miejsce?
    - Po co? - spytałem.
    - Bo jakby zrobić to na wiosnę to dyrektor z załogą zdążyliby się dogadać i kradli by razem. A tak on się bał ich a oni jego. Tylko przed żniwami jest co sprzedać na lewo. 
Wnioski
  1. Polak zawsze walczył z systemem i żaden okupant nie jest w stanie u nas się długo utrzymać, bo rodacy za chwilę puszczą go z torbami. Dlatego lepiej kierować nami z zewnątrz.
  2. Śląsk jest integralną częścią Polski o czym świadczą cechy kulturowe.
  3. Ziemia powinna być w chłopskich rękach i najlepsza jest prywatna własność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj